sobota, 3 listopada 2012

Rozdział IV: Stranger


- Ej, wstawaj! - zaskrzypiał cieńki głos, który już po raz kolejny śmiał irytować arystokratyczne ucho Bellatriks. Machnęła więc ręką, napotykając twardą materię, która zakłóciła wędrówkę jej dłoni. Otworzyła zaspane oczy i ujrzała hebanowe tęczówki, których wielkość wciąż była dla jedenastolatki tajemnicą. Czy to przez strach, a może chęć zobaczenia jak największej powierzchni? Ta myśl nieco ją zirytowała, sama nadając na swoje ciało określenie powierzchnia. Ślepia chłopca zahipnotyzowały ją na dobre kilkanaście sekund i trwali w tej niekomfortowej sytuacji aż do momentu, gdy chłopiec poczuł ból i chwycił się gwałtownie za policzek. Zrobił to z taką łapczywością, że dziewczynka zastanawiała się, czy tym gestem nie wyrwał sobie kawałka mięsa. Teraz dopiero poczuła ulgę, że odległość między nimi się zwiększyła. Byli przecież tak blisko siebie, ich twarze dzieliły centymetry. Ale nie tylko o to chodziło. Poczuła też ulgę, że jest w pociągu, w przedziale, gdzie nikt nie mowi jej co ma robić. Na myśl, że rodzice mogliby zobaczyć tą scenę, purpurowy rumieniec zawitał na jej policzku. Matka uzałaby, że oboje z Rudolfem są nieokrzesani i źle wychowani. No bo jak by to być mogło, by zbliżać się na taką odległość do młodzieńca nie posiadającego żony.
Złośliwy uśmieszek pojawił się na ustach, na samą myśl, że ktoś taki jak Lestrenge miałby mieć ukochaną. To zupełnie pozbawione sensu i zwyczajnie śmieszne.
- Nic ci nie jest? - Z rozmyśleń wyrwał ją cieńki głos, w którym wyraźnie słychać było zatroskanie. Bellatriks przewróciła teatralnie oczami i spojrzała w hebanowe pole, na którym to jeszcze przed chwilą pasła się troska. Teraz została zamieniona na strach, jakby malec spodziewał się kolejnego ciosu. Ironia tej sytuacji była niemal wyczuwalna w powietrzu.
- Mnie? To ty właśnie przed chwilą dostałeś ode mnie w twarz - powiedziała z lekkim rozbawieniem, a gdy chłopiec zmarszczył brwi w geście wspomnienia o tamtym bólu, dodała szybko: - Niespecjalnie oczywiście. To było przypadkiem.
Rudolf wpatrywał się jeszcze przez chwilę z niedowierzaniem, a potem odwrócił i cisnął czarnym materiałem wprost w twarz Bellatriks. Pole widzenia dziewczynki zostało zakłócone, a niecierpliwe ręce z szybkością starały się wyplątać z sieci szaty. Gdy to się wreszcie udało, posłała chłopcu ganiące spojrzenie i podniosła się, trzymając w dwóch palcach materiał.
- Co to miało być?! - zapytała, zdając sobie sprawę z komizmu tej sytuacji. Rudolf wybuchnął śmiechem, a ona po chwili – niepewnie – do niego dołączyła. Chwyciła go za szatę i powaliła na podłogę, po chwili sama się zsuwając. Leżeli i co jakiś czas, gdy śmiechy umilkały, któreś z nich wydawało spazmatyczny odruch radości, co powodowało kolejną falę. Bellatriks czuła się dziwnie. Dziwnie dobrze? Wspaniale? Jeszcze nigdy nie śmiała się z kimś. Ba, ona w ogóle śmiała się rzadko, a jedynym upustem mógł być grzeczny uśmiech, niczym nie wskazujący na głębsze rozbawienie. W przeciwnym razie, rodzice uznaliłyby to za niestosowne. W domu Black'ów mało rzeczy było stosowne. Można było jedynie potakiwać. Nie było w nim miejsca na współczucie, żal, śmiech ani płacz. Nawet płacz nie był dozwolony. Dopiero, gdy po solidnej lekcji posłuszeństwa wewnętrznie umierało się z bólu, można było pozwolić sobie na łzę. Reszta była tłumiona w najdalszych zakamarkach duszy, wyciskając na niej piętno, które już nigdy nie miało być zapomniane.
Bellatriks na dźwięk wspomnień dziecięcych lat przestała się śmiać i poczęła niecierpliwie gnieść w rękach kawałek materiału, ktory Rudolf na nią rzucił. W końcu podniosła całość i przyjrzała się mu z uwagą.
- Co to jest? - spytała ciekawsko, udając, że łza, która spłynęła jej po policzku również była wspomnieniem dawnego życia. Nie mogła dać po sobie poznać żadnego bólu. To mogłoby sprawić, że Rudolf zacząłby jej współczuć. Nienawidziła tego. Po prawdzie współczuła jej tylko siostra, Narcyza i właśnie dlatego nie chciała, by ktokolwiek to robił. Pokazywało to własną ułomność i słabość, nigdy zrozumienie. To na Bellatriks rodzice nakładali największy nacisk, jaką na tą najstarszą, a jednocześnie każdorazowo najgorszą.
- To szata, którą mamy założyć przed dojazdem do Hogwartu. A to już niedługo, więc... - uśmiechnął się, a dziewczynka poczuła gwóźdź, który wbił jej się do umysłu przez własną głupotę. Wyszła na niemądrą, nie wiedząc tak oczywistej rzeczy.
- Ah, no tak – wymamrotała i wstała z posadzki. Teraz wydawała jej się tak przygnębiająco zimna,  że dosłownie czuła lód, przedostający się żyłami do kolejnych organów i powodujący ich całkowite odmrożenie. Strząsnęła z siebie to niewygodne uczucie i podeszła do drzwi przedziału.
- Idę się przebrać – oznajmiła i odsunęła przegrodę, która gładko się przesunęła, pozostawając prawie bezgłośną. Bellatriks uśmiechnęła się pod nosem z własnego udanego zaklęcia i pomaszerowała do łazienki z myślą, że już za niedługo ujrzy wysokie wieże Hogwartu.
***

Zamek był najcudowniejszą budowlą, jaką w życiu Bellatriks widziała. Przy nim, ich ogromny dwór Black'ów wydawał się zaledwie klatką dla ptaków. A Hogwart był słodką wolnością o którą każde stoworzenie tak ciężko zabiega.
      W momencie, gdy Bellatriks zatracała się w pięknie zamku, jak z pod ziemi wyrósł przed nią krępej budowy mężczyzna, który jedno oko miał skierowane w jej stronę, natomiast drugie krążyło gdzieś w przestrzeni wspomnień. Dziewczynka zastanawiała się, jaką przeszłość może mieć ten ów czarodziej, zważywszy na swój – jakby to matka delikatnie określiła – nieatrakcyjny wygląd. Może to z biegiem lat, w trakcie ciężkiej pracy, utracił swoje siły witalne i wygląd, pozostawając jedynie cieniem swojej dawnej postaci.
Pomarszczona twarz, niczym u starej ściany, z której sypie się tynk i tapeta, pozostawiając plisy w różnych miejscach, uśmiechnęła się szyderczo i ukazała niesymetryczne i zepsute zęby. Bellatriks zrobiła na ten widok minę zniesmaczenia, ale zaraz się opanowała, bojąc się wiszącej nad nią kary. Dawne przyzwyczajenia ciężko jest zmienić w ciągu zaledwie paru godzin podróży.
- Pierwszoroczne bachory, za mną! - wykrzyknął głosem, który niczym but miażdżący muchę, zepsuł słuch Bellatriks. Poczuła ukłucie i chwyciła się za ucho, ale wkrótce posłusznie, z resztą innych uczniów, którzy wkrótce mieli zostać jej przyjaciółmi, ustawiła się koło wielkiej łodzi, zrobionej z ciemnego drewna. Woda była przejrzysta i kusząca, odbijając światło księżyca. I wtedy poczuła na sobie czyiś wzrok, nie, nie takie zwykłe patrzenie bez celu – on przepalał jej duszę na wylot i sprawiał, że poczuła się obnażona, a co gorsza – nie czuła się z tym źle. Ostrożnie odwróciła onyksowe oczy w stronę podglądacza i zobaczyła człowieka, który już na zawsze miał odmienić jej życie. Stał w świetle latarni, delikatnie się o nią opierając. Był całkiem sam, jakby inni uczniowie byli niegodni jego spojrzenia. Zalany światłem, które sprawiało, że twarz chłopca wydawała się jeszcze jaśniejsza, jakby opruszona śniegiem, który nigdy miał nie stopnieć. Czarne włosy opatulały męską twarz, połyskując w blasku gwiazd i tworząc niemal widoczną aureolę.
     W momencie, gdy Bellatriks udało się odciągnąć wzrok od chłopca, myślami wciąż krążyła niczym satelita, w kosmosie, jakim były jego oczy. Nie mogła skupić się nawet wtedy, gdy Rudolf opowiadał jej jakąś bardzo śmieszną historię wyższych lotów - a przynajmniej miała takową być. Ona jednak zupełnie nie zwracała uwagi na otaczające ją zjawiska i może dlatego nie spostrzegła kałuży błota, przez które właśnie przechodziła szybkim krokiem. Chwila nieuwagi i już runęła prosto na ziemię, zagrożenie wyczuwając już po fakcie. Ból również doszedł w zwolnionym tempie, jakby ktoś włączył inny tryb reakcji. Gdy zdała sobie sprawę, że leży z twarzą w błocie, a inni zapewne śmieją się z niej aż do granic czerwoności, poczuła wściekłość. Jeszcze nigdy nie czuła się tak zażenowana i upokorzona i to w dodatku przez własną nieuwagę. Kropelki brązowej konzystencji kapały również z dumą, która teraz została mocno okaleczona.
Bellatriks spróbowała się podnieść, ale tym aktem desperacji tylko pogorszyła swoją obecną sytuację, ślizgając się na lodzie niczym pijana tancerka. I w momencie, gdy stwierdziła, że przyjdzie jej tylko czekać, aż krępej budowy mężczyzna, pomoże jej wstać, jeśli będzie można to tak nazwać, ktoś położył zimną dłoń na jej plecach. Spazmatyczne odruchy dreszczy i chłodu przedostały się do każdej komórki ciała i – co dziwniejsze – rozpaliły każdy organ.
- Pomogę ci – powiedział głos dochodzący zza jej barków. W normalnej sytuacji pewnie rozpłynęłaby się nad kuszącym tonem, jednak w owej, niezręcznej, tylko zacisnęła z wściekłości pięść.
- Nie potrzebuję pomocy – wysyczała, starając się włożyć w te słowa jak najwięcej jadu. Włosy opadały jej na oczy i była za to wdzięczna losowi, bo w przeciwnym wypadku, onyks zdradziłby jej nieporadność, ukrytą, jak za mgłą furii.
- Każdy czasem jej potrzebuje – odpowiedział łagodnie i Bellatriks mogła niemal zobaczyć jego uśmiech, malujący się gdzieś na twarzy. Dziewczynka zastanawiała się czy ktoś o tak ujmującym głosie, może być równie piękny. Chęć ujrzenia chłopca stała się tak silna, że wkrótce potem niechętnie odwróciła umorusaną twarz i spojrzała na ,,wybawcę". Serce podskoczyło jej do gardła, sprawiając, że przez chwilę miała ochotę je wypluć i ofiarować na talerzu chłopcu. To był ten sam czarnowłosy, którego jeszcze chwilę temu widziała przy latarni. Teraz jednak całą uwagę skupiła na jego oczach. Były niczym kamienie na dnie rzeki, pięknie połyskujące w jej blasku. I aż się prosiły, aby je wyłowić.
Ku swojemu własnemu zdziwieniu, jak zahipnotyzowana przyjęła pomoc chłopca i ułożyła drżącą, małą dłoń na jego potężnej. Chłód po raz kolejny wywarzył drzwiczki i zajął każdą część jej ciała, ale teraz dziewczynka była skupiona na zupełnie innym uczuciu. Nie zdążyła się jednak w nim zatracić, bo ktoś zaczął krzyczeć, ale ona nie rozumiała słów, to było jak po drugiej stronie lustra. W końcu poczuła, że ów chłopiec ciągnie ją mocno za rękę, a po chwili była już w pozycji stojącej.
- Co się tu dzieje?! No już, przesuńcie się! - głos tego mężczyzny rozpoznałaby wszędzie. Oko umieszczone w zmarszczonej klatce ze skóry wpartywało się z nienawiścią we wszystkich uczniów, a potem spoczęło na Bellatriks.
- Nic się nie stało – powiedziała jakaś dziewczynka, wychodząc z szeregu, metr przed Bellą. Panna Black była jej bardzo wdzięczna za wyręczenie, ponieważ sama nie była w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Obróciła się w poszukiwaniu swojego wybawcy, ale on zniknął równie szybko, jak się pojawił.
Pomarszczony mężczyzna kiwnął z niedowierzaniem głową, a potem poszedł sobie, krzycząc do dzieci na przodzie, by się ruszały i wsiadały do łodzi.
- Jestem Jane Rowle, a ty? - spytała dziewczynka, odwracając głowę i ukazując oczy w odcieniu sadzy. Uśmiechnęła się sympatycznie, ujawniając rząd białych zębów, jakby dopiero co potraktowała je solidnie szczoteczką i patrzyła wyczekującym wzrokiem na odpowiedź.
- Bellatriks Black. Dziękuję, no wiesz... za tamto. - Jane kiwnęła głową i niespodziewanie chwyciła Bellę pod ramię. Ta prawie uskoczyła, w porę zdając sobie sprawę, że jest to gest przyjaźni. Uśmiechnęła się więc najmilej, jak tylko potrafiła w takiej osobliwej sytuacji i w tym momencie podbiegł Rudolf, pytając, czy wszystko w porządku. Onyksowooka przerwóciła teatralnie oczami, a chwilę potem obie dziewczynki wymieniły znaczące spojrzenia. I wtem Jane nagle wyparowała:
- Na imię ma Tom. Tom Riddle – Czarnowłosa zmarszczyła brwi, udając, że jej myśli nie krążą wokół jej wybawcy, niczym planety wokół Słońca. 
- Co?
Nowa koleżanka wybuchnęła spazmatycznym śmiechem i ułożyła obie dłonie przy ustach. Przysunęła twarz na kilka centymetrów od Bellatriks i wpompowała jej tą informację, niczym powietrze do balonika.
- Ten, który ci pomógł – szepnęła na ucho, a Bella przygryzła język, by nie krzyknąć. Karmazynowa substancja pociekła strużką do gardła, co spowodowało chęć wymiotów. Machnęła jednak tylko ręką w geście obojętności, udając, że ta informacja ją obeszła i ściekła po niej jak deszcz po rynnie. Jednak w wnętrznościach dziewczynki parowało niczym w kotłowni, każdy organ domagał się  kolejnego spotkania, a umysł projektował najznamienitsze sceny z udziałem Riddle'a.
Przed Jane, prawie nieznaną jej osobą, Bellatriks udała, że wcale jej nie obchodzi, jak ma na imię jej wybawca, pomimo, że od tego momentu, Tom stało się jej ulubionym.
***

Wybaczcie, nie było notki przez przeszło 4 miesiące, a ja jeszcze serwuję Wam takie gówno. Bardzo przepraszam, nie wiem co powinnam zrobić lub powiedzieć. Tak mi głupio...  Wasze blogi od tego momentu będę czytać w miarę regularnie, także proszę pozostawiać powiadomenia. A teraz pozostaję mi tylko dać nową notkę do oceny i liczyć, że nie ,,zjedziecie" jej po całości : )
Pozdrawiam,
Sweetness

47 komentarzy:

  1. Weszłam na bloga i szczęka mi opadła. Genialny szablon. Dobra teraz czytam rozdział ;D

    Rozdział w sumie nie jest taki zły jak twierdzisz i mnie się nawet podobał.
    Tom pomaga Bellatriks, widzę że akcja się rozwija. Czekam na więcej.
    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, szablon rzeczywiście - przyznam nieskromnie - jest świetny. Gratuluję C. talentu :)

      Cieszę się, że uważasz, iż rozdział jest w porządku, bo to odmienna ode mnie opinia.
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  2. Jej, cieszę się, że wreszcie wróciłaś do blogosfery :) Mam nadzieję, że czteromiesięczny odpoczynek pomógł Twojej wenie stanąć na nogi i już więcej nie upadać :)
    Wiesz, co mnie irytuje? Każda Twoja notka jest świetna, a Ty za każdym razem zaprzeczasz. Kurdę, powyższy rozdział stał się moim ulubionym na tym blogu, a więc określenie ,,gówno'' jest antonimem, a nie synonimem.
    Ile tutaj cudownych opisów, których nie powstydziłby się żaden fachowy pisarz...Pięknie zabarwiły akcję.
    Druga część notki była genialna. Wspaniale opisałaś Toma, uczucia Belli, jej nową przyjaźń...Mogę mieć tylko zastrzeżenie co wieku naszej bohaterki. Jedenastolatka chyba nie doznaje aż takich głębokich uczuć. Wiem, że nie mogłaś inaczej, ale trochę przesadziłaś ;)
    Zaciekawiła mnie ta nić fascynacji, którą czuła Bella w stosunku do Toma. Widać, że zadziałało tutaj przeznaczenie ;)
    ,,On przepalał jej duszę na wylot i sprawiał, że poczuła się obnażona, a co gorsza – nie czuła się z tym źle'' - mój ulubiony cytat z tego rozdziału. No, a także to ostatnie zdanie o imieniu ;) W każdym razie proponuję, aby to on gościł na belce, bo narzekałaś na brak pomysłu co do tamtego tekstu. Myślę, że ten będzie odpowiedni.
    Pozdrawiam i nie waż się znikać znów na tak długo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ja rownież cieszę się, że powróciłam i mam nadzieję, że na dobre ^^

      Ojej, dziękuję ślicznie. Bardzo jestem rada, że rozdział w takim stopniu przypadł Ci do gustu i uważasz go za ulubiony. Strasznie mi miło :)

      Tak, może jedenastolatka nie doznaje tylu uczuć, jednakże chciałam podkreślic jak mocno oddziałowywuje na nią Tom.

      Dobrze, wedle Twojej rady zmieniłam napis na belce. Mam nadzieję, że innym również się spodoba :)

      Yyy... grozisz mi?! Haha, spokojnie, mam nadzieję, że tym razem nie zniknę na tak długi okres :)
      Pozdrawiam rownież.

      Usuń
  3. Naprawdę cieszę się, że powróciłaś, choć trochę szkoda, że jednocześnie zawiesiłaś flames-of-ice. Lubiłam tamtego blogai tamtą historię. Oprócz tego jednak bardzo lubię Twój styl, dlatego zostanę czytelniczką tego bloga ;) Tym bardziej, że posiada on świetną tematykę!
    Jeśli możesz, informuj mnie o nowych notkach w spamowniku na Cmentarzu.
    Całuję,
    Leszczyna
    PS U mnie NN ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem, choć niestety musiałam to zrobić. Przykro mi, ale mam nadzieję, że dzięki zawieszeniu będę mogła bardziej skupić się na Bellamort :)
      Cieszę się, że Ci się podoba i oczywiście, że będę Cię informować.
      Co do P.S: postaram się jak najszybciej skomentować, jednakże nie czytałam jeszcze poprzedniej i muszę się wdrożyć w akcję.
      Pozdrawiam ^^

      Usuń
  4. Czasami zdarza się, że zwyczajnie polubię jakąś historię, dodam ją do zakładek i z poczucia obowiązku zaglądam tam co tydzień, może dwa... Zdarza się też (co jest naprawdę wyjątkowo rzadkie), że nagle tracę całą swoją inteligencję i poczucie godności, i niczym zwykła - nie oszukujmy się - idiotka wpatruję się tępo w ekran. To chyba powinno wiele Ci powiedzieć. : ) Pewnie pomyślisz, że to przesadny zachwyt, ale czytając ten rozdział, nagle zapragnęłam, żeby opowiadanie było już skończone, ponieważ wtedy mogłabym poznać całą historię. Dobra, kończę! Coś tu dziwnie tęczowo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, bardzo Ci dziękuję kochana Sky. Sama tak nie uważam, no, ale cóż ;) Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. Zabalowałaś za długo pod Trzema Miotłami? ;p Fajnie, że wróciłaś i to w jakim stylu. Bardzo podobał mi się fragment z wprowadzeniem postaci Toma. Teraz poważnie się waham między nim a Rudolfem, no ale obaj wydają się być do niej pozytywnie nastawieni.
    Czekam z niecierpliwością nn.
    Życzę weny i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, można powiedzieć, że zabalowałam :)
      Dziękuję za serdeczne słowa i również pozdrawiam!

      Usuń
  6. Nie doceniasz się, wiesz? Notka jest naprawdę świetna. Cieszę się, że w końcu ją napisałaś. Mam nadzieję, że kolejne pojawią się szybciej. :) Już poznała Toma... no cóż. Może lepiej by było dla niej, gdyby on nigdy nie pojawił się w jej życiu. Ale to i tak miłe z jego strony, że chciał jej pomóc. Liczę na więcej scen z udziałem Rudolfa xd Jest fajny i przy nim Bellatriks miała okazję się rozerwać i pośmiać. To zaskakujące, że pomimo ciężkiego losu, ona jeszcze potrafi się śmiać i cieszyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, bardzo dziękuję, choć sama tak nie uważam ;*
      Tak, nowe notki będą się pojawiały w odstępie ok. 2 tygodni, może mniej :)
      No cóż, chciałam podkreślić, że jest jeszcze dzieckiem i pomimo ciężkiego losu, który wypalił na jej duszy piętno, nadal nim jest. Chwile zapomnienia są chyba każdemu człowiekowi potrzebne - tym małym i tym dużym.
      Postaram się wprowadzić więcej Rudolfa i na pewno to zrobię, ponieważ jest on jedną z głównych postaci.
      Pozdrawiam ciepło ;*

      Usuń
  7. Nie wiem dlaczego, jestem ogromną fanką Syriusza, ale uwielbiam również Bellatrix, nawet pomimo tego, że go zabiła :) Dziwne, nie?

    Podoba mi się, że przedstawiasz nam ją z takiej strony :) Dzięki temu Twoje opowiadanie naprawdę jest ciekawe ;)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;) (adres w spamowniku)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, to nie jest dziwne, ponieważ ja również uwielbiam obie te postacie. No, może ciut bardziej Bellatriks, ale też w tym blogu - na początku - ma troszkę inny charakter niż w wersji książkowej :) Z czasem przejdzie pewną transformację ;D
      Również pozdrawiam.

      Usuń
  8. Na początek : znakomicie, że wróciłaś, czegoś tu nam na blogspocie brakowało :D.
    Uwielbiam czytać o małych Rudolfie i Bellatrix to ahhh takie słodkie no. Ciekawie jest ich widzieć z innej strony niż śmierciożercy i te sprawy.
    Ciekawa jestem w takim razie jak tam znajomość Belli z Tomem się potoczy. Wiadomo, że będzie miał na nią wielki wpływ ;)
    Pozdrawiam i czekam na kolejne ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, dziękuję bardzo ;* Ja też się cieszę, że ,,zmartwychwstałam".
      Dziękuję i również pozdrawiam.

      Usuń
  9. Cześć! Szukasz szablonu na bloga? Chciałbyś/Chciałabyś, żeby wyglądał inaczej? Pomożemy Ci!
    kolorowe-szabony.blogspot.com
    Tam możesz zamówić coś dla siebie! Nie czekaj! Zamów!

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie dzisiaj trafiłam na Twojego bloga i miło mnie zaskoczyłaś. Naprawdę świetnie piszesz, a na bloga o takim temacie jeszcze nie trafiłam (a przeglądnęłam już sporo). Bardzo mi się podoba stworzony przez ciebie charakter Bellatrix. Zawsze chciałam o tym przeczytać, ale jak już mówiłam, nie natrafiłam na nic godnego, aż do tej pory.
    Życzę weny :)
    I miło by było, gdybyś mnie odwiedziła :D
    wszystko-na-wszystko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i równocześnie cieszę się, iż uważasz mój blog za godny uwagi.
      Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  11. Witaj!
    Może mnie pamiętasz. Kiedyś byłam pod nickiem Lonely i pisałam historię Dramione, która z pewnych powodów została usunięta z blogspota. Problemy osobiste i takie tam. Mniejsza :)
    Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam, gdy ponownie natknęłam się na tego bloga.
    Najbardziej zaciekawiła mnie postać Toma. Obyś szybko rozwinęła jego postać, bo strasznie mnie ciekawi.
    Możesz mnie informować?
    Zapraszam Cię też na moje dwa blogi: nadzieja-odeszla.blogspor.com i http://should-be-together.blogspot.com/
    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, witaj Lonely, oczywiście, że Cię pamiętam : )
      Dziękuję za ciepłe słowa, a informować będę Cię z przyjemnością.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  12. Cześć, wpadłam na Twój blog zupełnie przypadkiem, za co dziękuję losowi. Dziewczyno, masz naprawdę talent do pisania. W dodatku nie jest to kolejna mdła historyjka (przepraszam tych, którzy takie piszą) o Lily i Jamesie.
    Czy mogłabyś mnie informować o notkach na moim blogu w zakładce SPAMownik? Adres bloga: arya-and-eragons-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, ile radości przysporzyłaś mi tymi kilkoma zdaniami : )
      Oczywiście, że będę Cię informować.
      Pozdrawiam i trzymaj się ciepło ;*!

      Usuń
  13. Zbuntowana_Księżniczka♥♥♥8 grudnia 2012 15:47

    Cześć, na twój blog trafiłam całkiem przypadkiem i od razu przypadł mi do gustu. Jedenastoletnia Bella. Urocze. Gdy zaczęłam czytać ten blog, z początku myślałam, że to opowiadanie jest o Belli i Rudolfie. Jakże się ucieszyłam, gdy dotarło do mnie, że to opowiadanie jest o Belli i Voledmorcie! Cud, miód i orzeszki.
    Rozdział bardzo mi się podobał. Przyjemnie mi się go czytało. Bella spotkała Toma! Ale super!
    No i jeszcze ten facio co ich przeprowadzał przez jezioro. Na początku myślałam, że to Hagrid, ale on nie jest taki opryskliwy.
    Z niecierpliwością oczekuję nowego rozdziału!<3
    Pozdrawiam i życzę weny!:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie.
      Również cieplutko pozdrawiam :)

      Usuń
  14. uuu Bella zakochana w Tomie :D strasznie ciekawa historia, czekam z niecierpliwością na nexta ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Z przyjemnością nominuję cię do Libster Award. Szczegóły u mnie: anayanna-story.blogspot.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. nominowąłam Cię do Liebster Award. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, naprawdę fajnie napisane. Ciekawy pomysł. Będę wyczekiwać z niecierpliwością na kolejne twoje rozdziały. Przy okazji...fajny szablon.


      Życzę weny i pozdrawiam

      Anne Rise Of The Guardians http://rise-of-the-guardians.blogspot.com/

      Usuń
  17. Cześć. Zapraszam do zapoznania się z pierwszym rozdziałem na blogu http://www.corkaczasu.blogspot.com/ Mam nadzieję, że spodoba Ci się ta historia. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Weszłam na Twój blog przypadkiem i po prostu jestem oczarowana.
    Naprawdę świetnie piszesz. Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hi, I read your blogs daily. Your writing style is awesome, keep up the good
    work!

    Feel free to surf to my blog - Fotografia

    OdpowiedzUsuń
  20. Hey! I just wanted to ask if you ever have any trouble with hackers?

    My last blog (wordpress) was hacked and I
    ended up losing months of hard work due to no back
    up. Do you have any solutions to prevent hackers?

    My blog - Art:Photography

    OdpowiedzUsuń
  21. This website really has all the information I needed concerning this subject and didn't know who to ask.

    Also visit my web site ... Photography

    OdpowiedzUsuń
  22. Hi, i feel that i noticed you visited my website thus i came to go back the desire?
    .I'm attempting to to find issues to enhance my web site!I guess its good enough to use some of your concepts!!

    Here is my blog; korean wedding photography

    OdpowiedzUsuń
  23. What's up to all, how is the whole thing, I think every one is getting more from this web site, and your views are nice for new users.

    Feel free to visit my webpage; Photography

    OdpowiedzUsuń
  24. It is not my first time to pay a quick visit this web site, i am visiting this web page dailly and get fastidious information from here everyday.


    Also visit my web-site: Photography

    OdpowiedzUsuń
  25. Wonderful blog! I found it while searching on Yahoo News.
    Do you have any suggestions on how to get listed in Yahoo
    News? I've been trying for a while but I never seem to get there! Thanks

    Feel free to surf to my web page: Photography

    OdpowiedzUsuń
  26. Write more, thats all I have to say. Literally, it seems
    as though you relied on the video to make your point.
    You clearly know what youre talking about, why waste your intelligence on just posting videos to
    your blog when you could be giving us something informative to read?



    Also visit my web blog ... Wedding photography

    OdpowiedzUsuń
  27. Cześć, zostałaś nominowana przeze mnie do Liebster Awar. :) Więcej informacji na http://taboo-love.blogspot.com/ Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nominowalam cię do The Versaitle Blogger:)
    Dowód Rzeczowy:
    http://corkavoldem.blogspot.com/2013/06/the-versatile-blogger.html
    Zasługujesz na to

    OdpowiedzUsuń
  29. Hej ostatnio przypadkiem wpadłam na twojego bloga i bardzo się cieszę, że tu zagościłam. Bardzo podoba mi się to w jaki sposób piszesz wszystkie wydarzenia. Tak lekko i przyjemnie się to wszystko czyta. Wszystkie opisy tak świetnie dopełniają akcje :)
    Czemu uważasz, że to źle napisany rozdział? Moim zdaniem jest najlepszy w całym świetnym opowiadaniu :)
    Pozdrawiam, Kilulu
    P.S Będę wdzięczna jak wpadniesz do mnie i wyrazisz swoją opinie :)
    http://lonelinesswithfrends.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  31. Właśnie się zorientowałam, że nigdy nie czytałam opowiadania o Bellatriks:) Bardzo fajnie piszesz, proszę, żebyś informowała mnie o kolejnych notkach. Reklamę zostawiłam w spamowniku :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Dopiero natrafiłam na Twojego bloga i powiem Ci, że się wkręciłam. Szkoda tylko, że od tak dawna już nie piszesz :(

    OdpowiedzUsuń
  33. Ciekawa historia :)

    Pozdrawiam i zapraszam na dramionetrans.blogspot.com
    Lexie

    OdpowiedzUsuń